wtorek, 2 kwietnia 2013

Wyjazd do UK ?

No i przyszedł czas by postawić wszystko na jedną kartę, by zaryzykować, spróbować czegoś nowego, coś co gdy pójdzie po naszej myśli - odwróci nasze życie do góry nogami, lub w przypadku porażki - po prostu da nam pewną lekcje i na pewno opróżni nam konkretnie portfele, a nawet narobi długów.
Mowa tutaj o wyjeździe do Anglii, o zabraniu najpotrzebniejszych rzeczy, zarezerwowaniu lotu w jedną stronę, wybraniu sobie miasta i po prostu niech się dzieje co chce. Rozmawiałam z wieloma osobami, znajomymi, widziałam również wypowiedzi na forach. W obecnych czasach wyjazd do pracy za pośrednictwem agencji, to w większości oszuści i naciągacze, coraz to trudniej trafić na godną zaufania ofertę pracy. Znajomi przebywający na wyspach, twierdzą, że przez internet na odległość nie da się praktycznie nic załatwić, najlepiej to zrobić na miejscu. 
Dowiedziałam się też od paru osób, że robiąc to.. po prostu przyjeżdżając i starając się na bieżąco, codziennie chodzić po agencjach pracy, pytać o pracę - tylko w ten sposób załatwimy sobie pracę tam. 
Wyjazd w ciemno, czyli trzeba się liczyć z tym by mieć pieniądze na start, na wynajem pokoju, na wyżywienie, na przelot i na dodatkowe wydatki dopóki nie znajdzie się pracy i nie zacznie zarabiać na bieżąco. Chodzi o to by mieć ten punkt zaczepienia, mieć na początku nawet byle jaką pracę, by tylko dostać kolejną pensje. Z czasem, a nawet na bieżąco rozglądać się za czymś innym. Gdy trochę tam pobędziemy, poznamy paru ludzi, przełamiemy się z językiem, trochę poznamy dane miasto - możliwości będą większe, bo my się otworzymy, poczujemy się pewniej. Na początku trzeba brać wszystko co zaoferują, wszystko co znajdziemy.
Jutro prawdopodobnie, będziemy na skype rozmawiać z moją znajomą która mieszka w Anglii, będę starała się dowiedzieć jak najwięcej, poradzi mi czy może gdzieś niedaleko jej miejscowości nie potrzebują gdzieś do pracy. Zastanawiamy się poważnie nad Birmingham i okolicznymi miasteczkami, ale jak narazie na pierwszym miejscu jest Brighton. Jest to niedaleko mojej znajomej, dlatego myślę, że coś na temat pracy i pokoi tam będzie miała do powiedzenia.
Wczoraj odbyłam rozmowę ze znajomą która za to mieszka niedaleko Birmingham i mówi, że wystarczy porejestrować się w jak największej ilości agencji pracy, a w ciągu nawet tygodnia znajdzie się cokolwiek. Wie to, bo codziennie się z tym spotyka, mając na uwadze inne swoje znajome, czy rodzinę, którą tam ściągnęła.
Niezbyt interesuje mnie Londyn, bo sprawdzałam ceny pokoi, są dużo droższe, na dodatek dochodzi do tego transport, nienawidze wielkich miast, nie chciałabym mieszkać w Poznaniu, a co dopiero w Londynie ;-) Birmingham jest zaraz po Londynie największym miastem w Anglii, a ceny tam są niemal o połowe tańsze, jeżeli chodzi o wynajem pokoi czy mieszkań.

Hmmm.. to póki co by było na tyle.  Trzymajcie kciuki ;)

3 komentarze:

  1. Widzę, że to poważna decyzja. Powinniście się na prawde zastanowić. W sumie od tego zależy reszta waszego zycia. Jak to się mówi, kto nie ryzykuje, nie zyskuje. Trzymam za Was kciuki, uda się, tylko wtedy jeśli na ptawdę tego chcecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu ... mam 16 lat a cholernie boję się tego, że zaniedługo sama będę musiala podjąć taką decyzję .
    Trzymam za Was kciuki i życze powodzenia ; **

    OdpowiedzUsuń