wtorek, 30 kwietnia 2013

Shopping !

Hej wam ;-)
Ładowarka już kupiona, ale problem z podłączeniem dobrego internetu, póki co jadę z telefonowego internetu, ale na laptopie ;p Dzisiaj Dawid był na interview i w piątek podpisuje umowę, a w sobotę idzie do pracy ! ;-) ja w czwartek mam interview ale nie na molo, tylko na Brighton Wheel, na molo powiedzieli mi, że jeszcze minie troszkę czasu zanim będą przyjmować, jeśli dostane pracę na Wheel to najwyżej zobaczę, bo zależy mi na dużej ilości godzin pracy, wtedy wybiorę co będzie dla mnie korzystniejsze, chociaż na dzień dzisiejszy bardziej widzi mi się praca na Brighton Wheel ;-) Kompletne nic nierobienie ;p
Wczoraj wybraliśmy się w szóstkę na kręgle, a później do baru, pogadaliśmy, pośmialiśmy się i przed północą wylądowaliśmy w domu, niestety nie mam żadnych zdjęć z tego wypadu. Za to mam zdjęcia zakupów, ale głównie spożywczych - dokładniej słodyczy, oraz kosmetyków. Gdy tylko zaczniemy pracować, pewnie pojawią się w dużych ilościach zakupy typu ciuchy, buty, dodatki i kosmetyki ;p
wybielająca pasta do zębów - 99p Stores 
99p Stores
Poundland

lakier do włosów - Poundland

odżywka, szampon, szampon ;p - 99p Stores POLECAM ! Włosy się super łatwo rozczesują ;-)

ładowarka !! ;p







A właśnie, kupiłam sobie trzy książki - jak widać powyżej. Wybrałam jakieś baardzo proste, to ma pomóc mi w języku, bo jak wiemy, książki są bardzo pomocne ;-)
Uciekam ponadrabiać parę zaległości, do następnej notki ;-)


sobota, 27 kwietnia 2013

nutella with strawberries

My juz po przeprowadzce, wiec nie mamy ladowarki do laptopa, bo uzywalismy jednej z dziewczyn, teraz musimy isc gdzies kupic. Poki co, probuje napisac ta notke telefonem, ale idzie to fatalnie i trwa to juz 10 minut: / do Dawida wczoraj zadzwonili z molo i we wtorek ma tam isc, wiec teraz tylko ja czekam na telefon :) Na sniadanko zrobilam przepyszne tosciki z nutella i truskawkami ! pyyyycha:-) uciekam sie wykapac i na miacho:) mam nadzieje ze bede mogla pisac normalnie z laptopa!

piątek, 26 kwietnia 2013

moving out

To nasz dziewiąty dzień na wyspach i już zmieniamy lokum ;p póki co będziemy mieszkać u znajomej która ma one bedroom flat, czyli sypialnie i pokój z kuchnią. Tutaj gdzie jesteśmy, okazało się, że może być trochę niebezpiecznie - i uwierzcie mi, tu nie chodzi o okolicę. Nie chcę się pakować w żadne przekręty czy tez kombinować, chce wrócić do mieszkania i jak będę zmęczona, po prostu położyć się i mieć spokój, a nie wieczną imprezę i ludzi kręcących się po pokoju gdzie są moje rzeczy. Znajoma, u której teraz zamieszkamy, jakiś czas temu mieszkała tu gdzie my i opowiedziała nam swoją historię, a ja słuchając jej miałam wrażenie, jakbym widziała moją i Dawida sytuacje która się dzieje. Ona po miesiącu się wyniosła, my - za kilka godzin, bo leżymy jeszcze w łóżku. ;-)
Dzisiaj angielski deszczowy poranek.. chociaż muszę przyznać, że rzadko tutaj pada, póki co. I niech tak będzie bo im ładniejsza pogoda tym szybciej dostaniemy pracę na molo ;-)

środa, 24 kwietnia 2013

Brighton Pier

Wczoraj mieliśmy taaaaką piękną pogodę, a dzisiaj już niestety pochmurnie i tylko 8 stopni. Wczoraj usłyszeliśmy również dobrą wiadomość dla nas, poszliśmy na molo do Fish & Chips, gdzie pracuje nasz znajomy który wcześniej zaprosił nas na wypróbowanie jego ryby i frytek ;d polecam! chociaż rybę je się tutaj polewając ją octem! Dowiedzieliśmy się, że musimy donieść CV z naszymi angielskimi numerami telefonów. Popędziliśmy do mieszkania po pendrive'a i wydrukować CV. Gdy drugi raz byliśmy już na molo, u znajomego stał ochroniarz, który właśnie nam pomaga byśmy dostali tę pracę, od razu daliśmy mu nasze CV i jeszcze dowiedzieliśmy się, że dla mnie praca będzie praktycznie od razu! Tylko jeszcze nasze cv musimy wysłać na pewnego maila, no i po powrocie do domu od razu to zrobiliśmy. Tak strasznie się cieszę! to oznacza, że praca będzie lada chwila dla mnie, a dla Dawida troszkę później prawdopodobnie, pewnie kwestia tygodnia czy dwóch. Jesteśmy tutaj tydzień, a już miałaby być praca, coś pięknego ;d Oczywiście jak już wszystko wyjdzie, to nie mam pojęcia jak się odwdzięczymy znajomym, którzy nam pomogli. Ludzie tutaj są tak bardzo pomocni, powiem szczerze, i to w sumie na własnym przykładzie, że obcy ludzie bardziej pomogą, niż własna rodzina. True story ;-)
Dzisiaj musimy skoczyć do primark'a rozejrzeć się za suszarką do ubrań i workami materiałowymi do prania. No i oczywiście będziemy oglądać How I Met Your Mother ;p
W komentarzu ktoś zapytał co z moimi ćwiczeniami.. - robiłam je praktycznie do samego wyjazdu (odjąć kilka dni) łącznie, o ile się nie myle 3 tygodnie. Robiłam codziennie Mel B - Trening ABS. Powiem szczerze, że zauważyłam różnice w wyglądzie brzucha i tych tzn 'rekinków' , Dawid powiedział, że jak ćwiczę to je widać ;p 
Mam zamiar powrócić do Mel B gdy tylko zmienimy pokój, bo w tym nie ma nawet miejsca żeby usiąść na podłodze, a co dopiero się na niej położyć ;p Na dodatek korci mnie na bieganie ;p ale jeszcze nie wiem ;))





poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Messhead - Dry Shampoo

Zawsze chciałam wypróbować suchy szampon do włosów, ale jakoś nie miałam takiej okazji, do niedawna - czyli aż tutaj nie przyjechałam i go po prostu nie kupiłam. Wybrałam MESSHEAD - Dry Shampoo.
Kupiłam go w Poundland za 1 funta
Rano umyłam jak zawsze włosy, po południu nim spryskałam włosy, pod wieczór też, a następnego dnia - zazwyczaj miałam już przetłuszczone włosy, a tym razem NIE ;d Jeszcze użyłam go rano, nie myjąc włosów. W ten sposób żywotność moich włosów to dwa dni ;p Nie sądziłam, że to jakoś działa, a jednak, ja zauważyłam różnicę ;-) Także polecam, włosy są bardziej świeże i puszyste.
W Polsce spotkałam się z suchymi szamponami bodajże w Rossmanie. Ale myślę, że można je już kupić w niejednej drogerii ;-)

Nie działa tutaj niestety TVN Player, więc niestety nie możemy obejrzeć na stronach tvn'u ani X Factor'a ani Top Model, czy Kuby Wojewódzkiego.. ale na szczęście znaleźliśmy jakąś stronę gdzie można to obejrzeć, lecz niestety z kilkudniowym opóźnieniem.
Uciekamy korzystać z całkiem ładnej pogody, pa ;-)

niedziela, 21 kwietnia 2013

Job !

Hej, jest taka ładna pogoda, że tylko napiszę notkę i uciekamy na jakiś spacer na plażę czy gdzieś połazić ;p Codziennie chodzimy na molo i widać już, jak otwierane są nowe sklepiki, czy też czynne są różne karuzele, a to oznacza, że już sezon tuż tuż i będą zatrudniać ludzi do pracy. Tylko czy to będzie bardziej w tym tygodniu czy może w następnym ? W każdym bądź razie ja wczoraj byłam już na próbę w pracy, w tureckiej restauracji jako kelnerka. Był straszny ruch, więc dziewczyny odbierały zamówienia, jak mi któraś powiedziała co gdzie mam zanieść, to to robiłam. Sama z siebie bym nie wiedziała co to za potrawa, więc nie wiedziałabym do którego mam zanieść stolika. Głównie myłam tam naczynia, wycierałam sztućce, na koniec pozamiatałam. Dziewczyny ciągle mi dziękowały za dodatkową pomoc. Znów mam tam iść we wtorek albo w środę na 17, jakby się coś zmieniło to będą dzwonić. Byliśmy z Dawidem też zanieść CV do 99p Store i powiedzieli nam, że szukają dziewczyny na kasę i też mają dzwonić. Gdyby zadzwonili to bym poszła tam, a nie wracała do tej knajpy, bo niestety nie jest to praca na umowę. Tak czy siak czekamy na molo ;p
Dzisiaj ma przyjechać właścicielka mieszkania w którym mamy pokój, więc dopiero dogadamy się co i jak, który pokój zajmiemy w ostateczności i niedługo będziemy mogli się normalnie rozpakować, a nie siedzieć na walizkach ;-) 
Aaa co do McDonald's to tutaj McFlurry jest 100 razy lepsze niż w Polsce ;p
Taki mamy widok po wyjściu z mieszkania, tam w dali jest morze, na zdjęciu nie widać za dobrze ;-)











No to uciekamy korzystać z pogody! ;-)

czwartek, 18 kwietnia 2013

Brighton: BEGINNING

Hej ;-) No i już na miejscu, lot mieliśmy wczoraj o 6:15 czasu polskiego, a lądowaliśmy 7:25 czasu brytyjskiego. To był mój pierwszy lot, ale bardziej nie mogłam się doczekać tego lotu, niż bym się tego bała ;p lecieliśmy liniami WizzAir, które polecam - są tanie, obsługa bardzo miła, nie polecam tylko "dużym ludziom" takim np jak mój tata ;p bo ja ledwo zmieściłam nogi w tamtejszych siedzeniach! ale podobno można wykupić dodatkowe miejsce na nogi ;-) Po wylądowaniu udaliśmy się do wyjścia, gdzie miał czekać na nas facet który miał zawieźć nas do Brighton, dostaliśmy od niego wiadomość, że stoi w korkach przez co ostatecznie czekaliśmy na niego jeszcze 2h. Przynajmniej poobserwowaliśmy trochę ludzi na lotnisku, np Janusza Korwin-Mikke - który prawdopodobnie przyleciał na pogrzeb Żelaznej Damy. Do Brighton jechaliśmy ponad 2h omijając zakorkowany Londyn, jadąc obwodnicą widzieliśmy niewiele, dużo pól, łąk gdzie pasły się owieczki i krowy czy konie ! *,* Gdy już zbliżaliśmy się do Brighton zaczęły się taaakie piękne widoki, strasznie górzyste tereny, było widać całe miasto ;-) Wjeżdżając do Brighton, zrobiło się na drodze ciaśniej do jazdy samochodem, momentami byliśmy z Dawidem przerażeni jak trzeba się przeciskać przez stojące bądź jadące obok samochody! - i to przy dużej prędkości! Generalnie w całym Brighton nie ma żadnych bloków, same domki, w większości murowane ;-) Gdy zajechaliśmy na miejsce, czekał na nas nasz internetowy znajomy który wprowadził nas do załatwionego dwa dni wcześniej mieszkania, zostawiliśmy w pokoju walizki i ruszyliśmy w miasto. Jest tu dosłownie wszystko! pod nosem Primark, Top Shop, McDonald's, KFC, BurgerKing, Subway, Poundland.. wszystko wszystko ;p poszliśmy coś zjeść do Chicken Cottage, gdzie pracuje nasz kolega, a później udaliśmy się na molo. Brighton Pier to miejsce gdzie każdy powinien się wybrać ;p a my tu mieszkamy, normalnie aż trudno uwierzyć ;-) Dzisiaj, poszliśmy na spacer, wydrukowaliśmy cv i zanieśliśmy na Brighton Wheel. Ogólnie jesteśmy dobrej myśli, a wszystko będzie dobrze! ;-) teraz trochę zdjęć.











Jeszcze z lotu i lotniska:




I jakieś zakupy za funciaka ;p





To by było na tyle ;-) Spadamy oglądać How I Met Your Mother, a później krótki spacerek jeszcze ;-)